Dzisiaj zabieram Cię na trasę ultramaratonu Chudy Wawrzyniec. Popędzimy przez Beskid Żywiecki ponad 2200 m w górę, a po drodze opowiadam o mojej pasji jaką jest bieganie (no dobra – szuranie) po górach.
Pobierz mp3 Zobacz na YouTube
słuchaj na iPhone Słuchaj na Android Słuchaj w Spotify
Dawno, dawno temu (jakieś 5 lat temu) odkryłem na nowo bieganie. Znajomi śmiali się, że jedynym typem informacji, jaką można znaleźć na moim Facebooku było: “Maciej przebiegł 5 / 10 /20 /n kilometrów”. U szczytu mojego zafiksowania na tym punkcie miesięcznie pokonywałem nawet 250 km.
W pewnym momencie połączyłem dwie pasje w jedno. Pierwszą – dopiero co odkrytą z drugą, którą pielęgnuję od zawsze. I tak zacząłem biegać po górach. Nie bardzo często, ale z dużą radością.
Ten odcinek jest “nie na temat”. Tym razem nie opowiadam o klientach, o biznesie czy komunikacji. Pokazuję mały, ale dla mnie ważny kawałek siebie. Mam nadzieję, że taki format Ci się spodoba.
Na trasie 55-kilometrowego biegu opowiadam o:
- oczywiście o biegu Chudy Wawrzyniec
- o tym jak się zaczęło moje bieganie i jak szczerze ongiś go nienawidziłem
- czy po górach faktycznie się biega?
- co robić biegnąc kilkanaście godzin?
- o hejcie na bieganie i biegaczy
- o tym co można zyskać biegając?
- czy jestem ultramaratończykiem?
Linki i źródła
- Obsługa klienta to zawsze dystans ultra – artykuł, który ułożyłem sobie w głowie podczas mojego ostatniego udziału w biegu Chudy Wawrzyniec
Prośba:
Jeżeli to co robię w ramach klientomanii – w tym kolejne eksperymety (np. takie jak ten Vlog) i chcesz, żeby było tego więcej daj mi o tym znać – napisz komentarz, prześlij mi wiadomość i koniecznie zasubskrybuj kanał Klientomanii na YouTube
Dołącz do dyskusji