55 kilometrów w nogach [VLOG #03]
Dzisiaj zabieram Cię na trasę ultramaratonu Chudy Wawrzyniec. Popędzimy przez Beskid Żywiecki ponad 2200 m w górę, a po drodze opowiadam o mojej pasji jaką jest bieganie (no dobra – szuranie) po górach.
Dawno, dawno temu (jakieś 5 lat temu) odkryłem na nowo bieganie. Znajomi śmiali się, że jedynym typem informacji, jaką można znaleźć na moim Facebooku było: „Maciej przebiegł 5 / 10 /20 /n kilometrów”. U szczytu mojego zafiksowania na tym punkcie miesięcznie pokonywałem nawet 250 km.
W pewnym momencie połączyłem dwie pasje w jedno. Pierwszą – dopiero co odkrytą z drugą, którą pielęgnuję od zawsze. I tak zacząłem biegać po górach. Nie bardzo często, ale z dużą radością.
Ten odcinek jest „nie na temat”. Tym razem nie opowiadam o klientach, o biznesie czy komunikacji. Pokazuję mały, ale dla mnie ważny kawałek siebie. Mam nadzieję, że taki format Ci się spodoba.
Na trasie 55-kilometrowego biegu opowiadam o:
- oczywiście o biegu Chudy Wawrzyniec
- o tym jak się zaczęło moje bieganie i jak szczerze ongiś go nienawidziłem
- czy po górach faktycznie się biega?
- co robić biegnąc kilkanaście godzin?
- o hejcie na bieganie i biegaczy
- o tym co można zyskać biegając?
- czy jestem ultramaratończykiem?