Na chwilę przed publikacją rzekłem sobie“Najwyższy czas!” Od momentu, kiedy byliśmy po słowie, że siadamy i nagrywamy upłynęło wiele wody w Odrze i w Wiśle. I w wielu innych rzekach. Ale końcu nadejszła ta wiekopomna chwila i … mamy to!
Moje pierwsze “kolędowanie” na temat zastosowania voicebotów zaczęło się bodajże w 2015 roku. Poznałem wtedy … Lektę, która mnie zauroczyła. Byłem nią oczarowany i wiedziałem, że już niedługo wyrośnie na całkiem atrakcyjny … na bazie którego można stworzyć zaawansowane voiceboty i chatboty.
Trochę to trwało (ciut ciut dłużej niż zakładałem), ale w końcu na rynku jest dobrze przygotowany i sprawnie pracujący voicebota – Max w Orange.
Remigiusz Franek opowiada o początkach, założeniach i wdrożeniu Max. O tym czym Max jest dzisiaj, jak wspiera obługę Klienta. Warto posłuchać tej rozmowy, jeżeli myślisz lub zaczynasz wdrożenie voicebota, czy nawet chatbota. Tak mówię ja “ojciec chrzestny Maxa” 🙂
Rozmawiamy o:
– jak Google nie chciał telefonu Remikowi sprzedać,
– że dzisiaj jesteśmy “walutą”, bo informacjami o sobie płacimy za wiele usług, w tym głównie tych (niby) darmowych,
– jak przygotować się do wdrożenia bota i jak to robiono w Orange
– jak klienci przyjęli obsługę przez voicebota
– jak na Max’a zareagowali klienci +50
– ile latte można kupić za abonament usług telekomunikacyjnych